Od 2004 r. w dniu liturgicznego wspomnienia Męczenników Podlaskich z Pratulina (+1874) w dawnej katedrze greckokatolickiej na Górze Danielowej w Chełmie (dziś - rzymskokatolicka Bazylika Mniejsza) odprawiana jest Boska Liturgia św. Jana Chryzostoma.
Zapraszamy na siedemnastą już Liturgię w dawnej katedrze diecezji, które wiernymi byli Męczennicy Podlascy!
MIEJSCE - Bazylika Narodzenia NMP w Chełmie, ul. Lubelska 2
DATA - 23 stycznia 2018 (wtorek), godz. 18.00
GŁÓWNY CELEBRANS I KAZNODZIEJA - O. Archimandryta Dr Sergiusz Jan Gajek MIC, Wizytator Apostolski dla grekokatolików na Białorusi
O Męczennikach Podlaskich - z Menologionu śp. o. archimandryty Romana Piętki MIC (1937-2011):
23 stycznia
+ Błogosławionego WINCENTEGO i 12 TOWARZYSZY UNICKICH MĘCZENNIKÓW PODLASKICH z Pratulina.
Św. Klemens (łac. clemens, clementis, łaskawy łac) urodził się w Ancyrze w Galacji z ojca poganina i matki chrześcijanki, Zofii. Od dwunastego roku życia przebywał w klasztorze; w dwudziestym został wybrany na biskupa swego rodzinnego miasta. Przez 28 lat mężnie cierpiał i walczył za wiarę w Chrystusa. Św. Agatangel (Agathangelos, dobry zwiastun gr), Rzymianin, żołnierz, był w grupie straży więziennej, która pilnowała św. Klemensa (wspomnienie 25 listopada), gdy przebył w Rzymie w więzieniu. Nawrócony przez św. Biskupa na wiarę chrześcijańską, towarzyszył mu w jego męczeńskich zmaganiach od Rzymu do Ancyry, gdzie razem ok. 296 roku za cesarza Maksymiana (284-305) zostali ścięci.
Bł. Wincenty (łac. vincens, vincentis, zwyciężający łac) Lewoniuk (lat 25) urodzony w 1849 r. w Krzyczewie na Podlasiu; przeniósł się do parafii pratulińskiej po zbezczeszczeniu świątyni w jego wsi. Chciał ostrzec parafian pratulińskich przed profanacją ich cerkwi i przyszedł jej bronić jak swojej. Zginął na jej progu. Bł. Anicet (Anikētos, niezwyciężony gr) Hryciuk (lat 19) urodził się w 1857 r. we wsi Zaczopki. Był najmłodszym poległym w obronie wiary przed pratulińską świątynią. Był jedynym synem swoich rodziców. Przebył 4 km, aby zanieść posiłek obrońcom cerkwi w mroźny styczniowy dzień. Gdy został trafiony kulą, ojciec wziął go na ręce, uniósł wysoko i powiedział: "Niech będzie miłą ofiarą dla Boga". Matka zaś upadła na kolana i prosiła, aby jej syn modlił się przed bożym tronem za prześladowców. Na ten widok oblężeni odrzucili kamienie i zaczęli śpiewać "Kto się w opiekę" i "Pod Twoją obronę". Bł. Filip (Philippos, przyjaciel koni gr) Kiryluk (lat 40) urodził się 1834 r. Także pochodził ze wsi Zaczopki. Zginął jak św. Szczepan. Śmiertelnie zranił go kamień rzucony przez carskiego dobosza jeszcze przed rozpoczęciem strzelaniny. Bł. Onufry (Onoufrios, karmiący osły gr) Wasyluk (lat 21) urodził się w 1853 r. również w Zaczopkach. Był młodym małżonkiem. Broniąc pratulińskiej świątyni, chwycił za drąg i zranił nim rosyjskiego żołnierza. Zaniechał jednak walki, patrząc na śmierć bł. Aniceta. Śmiertelna kula trafiła Onufrego w głowę. Gdy jego stara matka podjęła lament, młoda małżonka bohatera powstrzymywała ją, mówiąc: "O! gdybym ja była godna umrzeć razem z nim". Bł. Daniel (hbr. Daniēl, moim sędzią Bóg hbr) Karmasz (lat 40) urodzony w 1834 r. pochodził z Łęgów. Był bratczykiem, podporą pratulińskiego proboszcza, ks. Kurmanowicza, w zmaganiach z władzami; po jego aresztowaniu objął duchowe przywództwo nad parafią. Miał odwagę powiedzieć do naczelnika powiatu: "Wiemy, że wedle postanowienia carskiego nikogo bić nie wolno. Dlatego, jeżeli napadać i bić nas będziecie, bronić się będziemy czym kto może. A jeżeliby car upoważnił was do zabijania, lud gotowy jest zginąć za Boga i wiarę". Kiedy się przekonał, że wojsko nie cofnie się przed zbrodnią, wezwał do odrzucenia wszystkiego, co służyło do obrony, i ujął drewniany Krzyż, śpiewając: "Kto się w opiekę". Dlatego na ikonie jest przedstawiony z Krzyżem. Kula przeszyła mu serce. Zostawił pięcioro dzieci. Bł.bł. Łukasz (Loukās, od łac. lux, lucis, świetlany) i Konstanty (łac. constans, constantis, niezmienny, konsekwentny łac) Bojkowie (lat 21 i 30) także pochodzili z Zaczopek. Jeden z nich uderzył w dzwon przed atakiem żołnierzy a drugi, wzywając do modlitwy, która miała być wyrzucona z liturgii unickiej przez prawosławnych, zaczął śpiewać "Zdrowaś maryjo"... Polegli w czasie strzelaniny. Bł. Michał (hbr. Michaēl, kto ważniejszy od Boga hbr) Wawryszuk (lat 21) urodzony w 1853 r., pochodził ze wsi Olszyn, odległej od Pratulina o 5 km. Przybiegł do cerkwi, pomny na słowa starca Pikuły z Derła, wypowiedziane przy naczelniku powiatu do zgromadzonych w obronie cerkwi: "Przysięgam na zbawienie duszy, tak jak pragnę oglądać Boga przy skonaniu, że na krok nie ustąpię od naszej wiary"... Na ikonie niesie w procesji obraz Matki Bożej Kodeńskiej. Bł. Bartłomiej (hbr. Bartholomaios, syn Tolmaja) Osypiuk (lat 28) urodzony w 1846 r., pochodził ze wsi Bohukały. Miał 13 lat gdy zaczęły się prześladowania unitów, widział, jak opornych karano. To utwierdziło go w przekonaniu, że wiary nie zmieni, nie zaprze się jej. Zginął w jej obronie; został męczennikiem jak jego patron, św. Bartłomiej. Bł. Konstanty Łukaszuk (lat 45) urodzony w 1829 r. Był również podporą pratulińskiego proboszcza, ks. Kurmanowicza. Jego błogosławieństwo pozwoliło mu w sposób heroiczny przyjąć śmierć. Bł. Jan (hbr. Iōannēs, Bóg litościwy) Andrzejuk (lat 26) urodzony 1848 r. i bł. Maksym (łac. maximus bardzo wielki) Hawryluk (lat 35) urodzony 1839 r., pochodzili z Derła, wioski dość odległej od Pratulina. Starzec Pikuła był ich duchowym przywódcą. Mówił: "Życie jest krótkie, a wieczność - bez końca. Bóg jest mocniejszy od cara. Chrystus umarł na krzyżu, więc nam także warto dla Niego umierać"... Kierując się tą maksymą, nie lękali się śmierci. Bł. Ignacy (Ignatios, od łac. (?) ignatus, nieznany, ignis ogień?) Franczuk (lat 50) urodził się w 1824 r. Miał siedem lat, gdy kończyło się powstanie listopadowe. Dobrze pamiętał, co działo się za Bugiem, gdy zniesiono unię w 1839 r. Miał ponad 40 lat gdy "skasowano" diecezję Podlaską. Jego dewizą były słowa: "Dla nas wszystkich jest jedna tylko droga - trzymać się silnie wiary świętej, cokolwiek z nami stać się może". W Pratulinie padł od kuli w chwili, gdy wysoko uniósł procesyjny Krzyż. Był bratczykiem, dlatego na ikonie trzyma zapaloną świecę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz