niedziela, 6 marca 2011

Kraków - pożegnanie Jerzego Nowosielskiego

Z notki zamieszczonej na stronie cerkwa.net :

W piątek 25 lutego w krakowskiej cerkwi rzesze wiernych żegnały prof. Jerzego Nowosielskiego.
Ciało artysty zostało przywiezione do greckokatolickiej świątyni o godzinie 11:00. Od 12:00 miało miejsce czytanie Psałterza przez duchownych i wiernych z parafii.
Parastas (nabożeństwo za zmarłego) rozpoczął się o godzinie 17:00. Modlitwie przewodniczył Ks. Piotr Baran, proboszcz z parafii greckokatolickiej w Białym Borze, gdzie prof. Nowosielski zaprojektował cerkiew, dzisiejsze sanktuarium. W nabożeństwie udział wzięło duchowieństwo greckokatolickie jak również Jego Ekscelencja Biskup Włodzimierz Juszczak i Jego Eminencja Kardynał Franciszek Macharski.

Następnie rozpoczęła się Boska Liturgia Jana Chryzostoma, której przewodniczył Jego Ekscelencja Biskup Włodzimierz Juszczak Ordynariusz Diecezji Wrocławsko-Gdańskiej. Wśród duchowieństwa byli Ks. Jan Łajkosz - Dziekan Olsztyński, Ks. Piotr Baran – Dziekan Słupski, o. Piotr Kuszka z Warszawy, o. Szymon Jankowski z Katowic, Ks. Miron Michaliszyn z Rzeszowa, Ks. Jarosław Czuchta z Krynicy, Ks. Paweł Dobrzański z Wrocławia oraz Ks. Stefan z Wesołej. Po zakończeniu Liturgii odbył się obrzęd ostatniego pożegnania i wyprowadzenie ciała, które zostało przewiezione do cerkwi prawosławnej. Uroczystość zgromadziła rzesze wiernych, którzy w modlitwie oddali hołd wielkiemu artyście.

                                                                                               Ks. Piotr Pawliszcze



Oto jedno ze zdjęć:

1


Więcej zdjęć tutaj.

Na youtube był film z prawosławnego pogrzebu J. Nowosielskiego (sobota 26.II.2011), niestety "został usunięty przez użytkownika".


Na pożegnanie z J. Nowosielskim dwa małe cytaty ze wspomnianej już książki - zbioru rozmów przeprowadzonych z Artystą przez Zbigniewa Podgórca (Kraków 2009).

Pierwszy z kwietnia 1992 - dotyczy stosunku Profesora do grekokatolików (s. 365-366):

W tej chwili problem unii jest tym, który najbardziej leży mi na sercu. Ja uważam unitów za prawosławnych. Kocham ich jako prawosławnych. Prawdą jest, że prawosławni bardzo źle traktują unitów. (...) Prawosławni powinni zrozumieć, że unici to żywi ludzie, którzy znajdują się w konkretnym położeniu jurysdykcyjnym i wyznaniowym. A takie odgradzanie się od nich do niczego dobrego nie prowadzi. To bardzo zła robota. Prawosławni utracili ogromne obszary Kościoła wschodniego tylko dlatego, że nawracali na siłę unitów na Chełmszczyźnie i Podlasiu. (...) Dla mnie chrześcijaństwo,w moim wewnętrznym rozumieniu, jest jedno. Nie wierzę w podział chrześcijaństwa.

Drugi - dość gorzki w swej wymowie - recepcji dzieł Nowosielskiego w kręgach kościelnych różnych konfesji (s. 425);

Kościół i cerkiew właściwie zmarnowały moje możliwości. Przecież ja zrealizowałem zaledwie dziesięć procent tego, co mógłbym. Dlatego że nasze środowiska kościelne - katolickie czy prawosławne - mają jeszcze bardzo ograniczoną świadomość i nie mają zaufania do sztuki. (...) Czuję po prostu krzywdę. Szczególnie ze strony Kościoła prawosławnego. Bo najbardziej mi zależało, żeby zaistnieć jako artysta w Kościele prawosławnym, a to środowisko mnie systematycznie odrzucało.

Wzięli za to Pana katolicy, ale też nie w pełni.

W pełni to tylko k. Wysocki z Wesołej, i może jeszcze greckokatolicki proboszcz z Wrocławia - ks. Piotr Kryk. Jak się dowiaduję, właśnie dwa moje witraże u niego zamontowano. Tylko że on też ma związane ręce, bo ma tę publiczność... Jak coś zrobię, to oni to zaraz pozasłaniają wyszywanymi ręcznikami. Kiedyś nawet moja żona - jak tam przyszliśmy i zobaczyliśmy te ręczniki, a w tym mój ikonostas - powiedziała: "Słuchaj, ty jesteś z innej planety". Tyle się narobiłem w tej dziedzinie i pod koniec życia mam takie poczucie, że w ogóle niepotrzebnie. Dla kogo to wszystko? Ci wierni cierpią, nie podoba im się, że coś im narzucam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz